For Your Pleasure

For Your Pleasure

Sunday, February 26, 2012

***

I co ? I pstro, znow piekny weekend, mozna ganiac w T-shircie, w poprzednim tygodniu temperatury w glebi kraju dobily do +19...Pamietam pewna zime w swawolnej Polszy, kiedy to slonce zaszlo w polowie pazdziernika i nie pokazalo sie az do konca kwietnia bodajze. Mozna psioczyc na pomerdany klimat w UK, na to, ze wszystkie pory roku sa zmiksowane i nie ma normalnego lata, ale na taki koniec lutego to ja narzekac nie bede.

W piatek uslyszalam cos, co mi skutecznie popsulo nastroj na ow sloneczny weekend, do tego stopnia, ze nie chcialo mi sie nawet wyjsc na spacer. Ktos cos powiedzialal, nic zlego i nie ze zlej woli, ale odkad to brak zlej woli jest odtrutka na plecenie, co slina na jezyk przyniesie ? Coz, pracuje z czlowiekiem, ktoremu blisko do emerytury, ale ktory niestety nadal funkcjonuje jak dziecko. Dziecko, ktore dla hecy wrzuca kogos do basenu, nieswiadome tego, ze nie umiejaca plywac osoba spedzila ongis mnostwo czasu i energii, aby sie z owej topieli wydostac. Slonce na zewnatrz swiecilo jak oszalale, a mnie sie wydawalo, ze wszystko wokol jest czarne.

Wczoraj na szczescie poczta dostarczyla mi bilet na majowy koncert Stevena Wilsona w Shepherds Bush Empire, co podnioslo mnie na duchu. W piatek, zgodnie z  moim cotygodniowym rytualem, wg ktorego po tygodniu ciezkiej pracy gotuje sobie cos pysznego (o ile nie mam akurat wstretu do kuchenki)zrobilam paelle z kurczakiem, chorizo i mizerna porcja morskiego gadostwa z tescowej tacki. Do tego cebula, papryka, czosnek, troche chili i oczywiscie udajaca szafran kurkuma vel turmeric, zeby ryz byl zolty. Plus biale wino...Wlasnie dokonczylam resztki i stwierdzam, ze na pewno ugotuje ponownie.

Dzis troche wiosennych porzadkow wsrod moich rupieci. Czasem zapominam, co wlasciwie mam. Na pewno mam szlaban na kupowanie nowych kosmetykow poki nie pokoncze starych, a to jeszcze troche potrwa! Poza tym stwierdzilam, ze bede sie w miare mozliwosci przestawiac na produkty choc czesciowo naturalne, oraz na czyste skladniki - po co zasmiecac lazienke kolejnym balsamem do ciala z maslem shea czy olejem kokosowym, skoro mozna nabyc czyste maslo shea i coconut oil i samemu zrobic mazidlo ? Na Amazon jest fajny sklepik, ktory ma wszystko, od argan oil po neem oil i jeszcze wiecej, a ceny bardzo przyjazne. Szczesliwie mam w pracy dostep do wielu naturalnych olejkow i niezliczonych kompozycji zapachowych i skwapliwie to wykorzystuje, tudziez nadziwic sie nie moge mocy tych substancji. Mieszanina rozy, ylan ylang i geranium (chyba jeszcze troszke jasminu dalam) powoduje, ze nie tylko spie jak niemowle, ale jeszcze mam totalnie odjechane i psychodeliczne sny. Moj szef nie wierzy w aromaterapie; ja powiadam: te zapachy to naprawde cos wiecej, niz tylko przyjemne (lub nie) wonie. Ewidetnie wplywaja na funkcjonowanie naszego umyslu i ciala. Nie lekcewazmy ich.

Na koniec pozwole sobie zarekomendowac znakomity produkt, nie w 100% naturalny, ale napakowany wspanialosciami przyjanymi skorze, olejami i wyciagami roslinnymi. Mowa o Can You C Me,  Eye and Make Up Remover z Yes To Carrots. Sklad jak i recenzje mozna podejrzec TU



Dostalam toto w polskiej Sephorze, gdzie kosmetyki Yes To czesto bywaja przecenione o 50%. Na poczatku sadzilam, ze to zwykle mleczko do demakijazu. Nie! Faktycznie, ma konsystencje mleczka, ale naklada sie je na twarz jak zel myjacy i zmywa woda. Ja robie tak: wlaze pod prysznic, nacieram nim twarz, zabieram sie do ablucji a w tym czasie produkt dziala i rozpuszcza brudy dnia. Zmywam - uwaga - nie lapami, a przy pomocy innego genialnego wynalazku, od niedawna na polkach sklepow w UK:

To nie sa zwykle chusteczki - smarkatki: nie rozpadaja sie w wodzie (w kazdym razie nie od razu), nie pozostawiaja klakow, a co najwazniejsze w tym wszystkim, mozna nimi pieknie umyc buzie, przy okazji ja lekko eksfoliujac (jest takie slowo??? eee, znaczy sie, zluszczajac, co brzmi ohydnie i kojarzy sie z luszczyca). Swietnie zastepuje to peeling, jakze niewskazany u pryszczatych.

Kombo Kleenex+Y.T.C. daje wysmienite rezultaty, nawet w pracy cos niecos zauwazyli, bo mi sie przygladac zaczeli, z ja dumna chodzilam z jasnym licem. To w sumie taka moja alternatywa dla hot cloth cleanser Liz Earle i szmatki muslinowej - wole osobiscie zuzyc i wywalic taka chusteczke, niz sie pierdzielic z praniem i suszeniem, jak, nie przymierzajac, tetrowej pieluchy.

I am converted. Czy wpadlam na to wszystko sama ? Oj, nie, inspiracje (te i wiele innych) znalazlam tu:




Dobre lektury, niektore informacje nalezy przefiltrowac przez wlasny rozum i wiedze, gdyz autorki sa dziennikarkami, nie specjalistkami i niekiedy troche bredza, czy to w temacie ekologii, czy diet (jakies pseudoewolucyjne biotypy itp. kretynstwa)...Odsiawszy jednak ziarno od plew, mozna sie naprawde sporo dowiedziec.

Niech moc bedzie z wami w tym nadchodzacym tygodniu i ogolnie non-stop.

Sunday, February 19, 2012

***

Przyjemna niedziela, pogoda nieomal wiosenna, sporo slonca, wietrzyk i duzo, duzo cieplej - tydzien temu -10 w nocy, teraz nawet do +10 za dnia. To mi pasi!

Raz kozie smierc, czas zaczac zrzucac nadprogramowe kilogramy, funty, jakiekolwiek jednostki wagowe tluszczu. W moim przypadku najlatwiej jest zrezygnowac z kolacji, a za dnia wspomagac sie zdrowymi przekaskami (fruit, nuts etc.). Odpadnie stanie przy kuchence co wieczor, ktore w tym momencie zaczyna zakrawac na meczarnie.

W pracy tygiel przeszedl juz wszelkie granice normalnosci. Przestalam sie stresowac, czy zrobie cos na czas, a koncentruje sie na tym, aby to w ogole zrobic. Nie placa mi za martwienie sie konsekwencjami faktu, ze firma na przestrzeni ostatnich lat zredukowala zatrudnienie w laboratoriach o 50%, a liczba zamowien bynajmniej nie poszla w dol. Niech sobie oni tym psowaja glowy, przepraszaja klientow za opoznienia, przekladaja terminy. Ja robie swoje, wyplata wplywa mi co miesiac na konto i jest git. Co jakis czas spogladam na liste naszych aktualnych klientow i zastanawiam sie, czy u kogos innego nie mialabym lepiej. Coz, popcham ten wozek do wrzesnia, akurat stuknie rok mojej kadencji tutaj i zobaczymy, czy obiecanki awansu to tylko czcza gadanina, zebym im przypadkiem nie uciekla.

To rzeklszy, jestem przepracowana, zagoniona i czuje sie jak zombie. Cale szczescie, ze po powrocie do domu nie musze o nikim myslec, nikim sie zajmowac, bo to bylby doslownie gwozdz do trumny. Jestem wkurzona, bo az tak ciezko nie zaiwaniam, zeby czuc sie jak sflaczaly balonik. Something needs to be done about it. Wygrzebalam zatem zapomniana butelczyne:



Porcja madrosci:

L-Tyrosine is a direct precursor to Thyroxine, a primary thyroid hormone, as well as Adrenaline and Nor-adrenaline. Thyroxine has been found to increase metabolic rate and control growth rate. L-Tyrosine is a necessary amino acid in the production of neurotransmitters including epinephrine, norepinephrine, and dopamine. L-Tyrosine also appears to have a mild stimulatory effect on the central nervous system.

Patients with a Thyroxine deficiency have symptoms including excess weight gain, cold hands and feet, and decreased basal metabolism. L-Tyrosine has been found to assist in optimizing thyroid hormone levels, increased mood, concentration, and productivity.

L-Tyrosine is used to treat conditions including depression or mood disorder, poor coping ability, fatigue, low sex drive, low metabolism, and drug abuse (when combined with Tryptophan). It can also improve endurance under stress and is effective as an appetite suppressant. When taken properly, L-Tyrosine can assist a sluggish thyroid and aid the dieter in losing excess, unwanted pounds. 

Brzmi dobrze ? Brzmi super, a dziala jeszcze lepiej. Wczoraj bezmyslnie polknelam pigule o 11 wieczor, w rezultatcie usnelam o wpol do drugiej w nocy, po obejrzeniu 'The Island', dosc wtornego, ale sprawnie nakreconego widowiska ze Scarlet J. i Ewanem McGregorem. Film wyraznie czerpie z 'Comy', 'Matrixa', 'Blade Runner' i czego to jeszcze. Dobre zdjecia, choc stanowczo zbyt mocno podkrecone kolory. Musze sprawdzic kto byl za nie odpowiedzialny.

Anyway, L-Tyrozyna daje rade, dzis zdolalam sie powlec na spacer, korzystajac z owej sympatycznej aury, a takze troche posprzatac, bez wsciekania sie na owa debilna czynnosc. Definitywnie sie naszpikuje tym jutro przed praca, inaczej bowiem wystarcza jeszcze ze dwa takie tygodnie, jakie mielismy ostatnio i zalicze spektakularny collapse.

Dobra, wracam do surfowania po necie, w tle pozytywne wibracje, czyli YES ' Live at Montreux'. Choc to nie moja ulubiona kapela i nie ulubiony typ wokalu, czuje, jak w srodku robi mi sie od tej muzy cieplo i dobrze :)


Sunday, February 12, 2012

***

Na piatkowym koncercie Hacketta bylo dokladnie tak, jak sie spodziewalam: zagrali mix starych i nowych kawalkow, nie zabraklo oczywiscie hiciorow Genesisowych, bo i jakze moglo zabraknac...Brzmienie zespolu takie, ze spadaly buty. Pomyslalam ze smutkiem, ze tacy zdolni, doswiadczeni  ludzie produkuja sie na niewielkich scenkach, dla niewielkiej publicznosci (1000 dusz najwyzej), a jakies slawne przez 5 min popluczyny 'graja' na stadionach. Nie, nie jest to oczywiscie przytyk do koncertu Dream Theater na Wembley, ktory rowniez odbyl sie w piatkowy wieczor. Wybralam Hacketta, bo tamtych juz widzialam (fakt, ze w warunkach uragajacych i swietnym w koncu muzykom i publicznosci), bylam umeczona zreszta straszliwie po calym tygodniu i wycieczka na Wembley chyba by mnie dobila do konca. Nie zaluje, z checia poszlabym na Stefana raz jeszcze. Stefany fajne chlopaki! Dodam, ze partie wokalne Gabriela spiewal z rozmachem perkusista, na drugiej gitarze wymiatala pani, blondynka,wierzcie, lub nie, moja sympatie zjednal sobie jednakowoz 'dmuchacz' obslugujacy saksofony, flet, harmonijke, brzeczadelka i licho wie, co jeszcze. Show trwal 2.5 godziny - znak, ze zespol lubi, to co gra i szanuje publike, nie zmywajac sie ze sceny po 1 godz 20 min, jak co poniektorzy purpurowej proweniencji...

Wdalam sie w dyspute z wyjatkowo zmierzlym Anglikiem odnosnie sciagania plikow z Internetu. Argumentowalam: jaka to kradziez, bezplatne dzielenie sie kopiami ??? Koniec koncow i tak wydaje wiecej pieniedzy na kulture szeroko pojeta, niz przecietny zjadacz chleba, ktory niczego nie sciaga, bo jego kontakt z muzyka ogranicza sie do X Factor. Gdyby mozna bylo wypozyczac plyty wirtualnie, tak jak filmy (mozna ? ja jestem troche do tylu z technologia), to co innego. Nie moge sobie jednak pozwolic na wydawanie calej pensji na nagrania, kino, gdyz zawsze jest ryzyko, ze czyjes dzielo okaze sie gniotem. W domu mam sterty kaset magnetofonowych, z czasow, kiedy kupowalam na pniu wszystko, co dostawalo wiecej, niz 4 gwiazdki w 'Tylko Rocku', Czesc z tego to pomylki, muza zwyczajnie mi nie podeszla. Jesli natomiast artysta mi podchodzi, sprawdzam, czy jest w trasie, po czym daje mu i calej tej machinie zarobic, kupujac bilet na koncert. Jak koncert okazuje sie dobry, zakupuje koncertowe DVD, bo te lubie zbierac. W przypadku sfilmowanych oper w gre wchodzi tylko oryginal, bo to co za frajda ogladac 'La Boheme' bez napisow, a tylko taka wersja krazy w necie ? Plyt CD juz nie kupuje od dawna. Probowalam wlasnie zainstalowac iTunes i nie moge ich odpalic, nie wiem, czemu. W nieodleglej przyszlosci i tak zamierzam zainwestowac w gramofon i zaczac zbierac winyle, wiec dalsze kolekcjonowanie plyt kompaktowych mija sie z celem.

Piszac to, slucham pierwszej plyty UK. W sklepach nie do dostania, na Amazon mozna sciagnac legalnie za £7.5 bodajze. Choice is yours.

Thursday, February 09, 2012

***

Obejrzalam w naszym wiejskim kinie slash domu kultury 'The Girl With The Dragon Tattoo'. Co widze Craiga, to widze Bonda, poczawszy od industrialnej czolowki mialam wrazenie, ze to kolejny Bond bedzie. Ogladalo sie fajnie, nie nastawialam sie na na glebokie przezycia, tylko chcialam sie odprezyc przy morderstwach i gwaltach, bo ciezko ostatnio mialam w pracy. Czy Szwedzi naprawde witaja sie, mowiac hej hej ? Fajnie, podoba mi sie :) Pech chcial, ze kolo mnie zasiadl mezczyzna, w ciemnosci nie bardzo sie orientowalam, w jakim byl wieku, ale w jasnosci sie okazalo, ze starszy o przynajmniej 20 lat, powierzchownosci przecietnej. Zaczelo sie: skad jestem, ile lat tu mieszkam, co robie, czy chce kawe, czy wyjde na drinka i czy ma do mnie zadzwonic. Zmeczona udzielaniem odpowiedzi przeczacych na powyzsze pytania, na ostatnie zareagowalam juz tylko milczeniem, amant sie zatem obrocil na piecie i poszedl z Bogiem, ani be, ani me, ani kukuryku...Taki sobie mysle: czemu Casanova nie uderzy do kobiet w swoim wieku, tylko wyczaja i atakuje duzo mlodsze cudzoziemki ? Na co liczy ? Doh...

Likwiduje profil na randkach. Eksperyment wykonany, choc niestety nieudany. Mysle sobie, ze czeka mnie najwyrazniej dokonanie zywota w samotnosci. Nie nadaje sie widocznie do zwiazkow, tak, jak Czubaszek do dzieci. Nie zakochuje sie od pierwszego wejrzenia, nawet od dziesiatego. Praktycznie nikt mi sie nie podoba, za to ja podobam sie lysiejacym i brzuchatym 50-latkom. Moje zycie kreci sie wokol mojej osoby, ukladam je sobie tak, aby mi bylo dobrze i w glowie mi sie nie miesci, ze mialabym zmieniac cokolwiek pod cudzym katem. Lubie sie soba zajmowac, spedzac ze soba czas, o ile wsrod ludzi czesto sie mecze i nudze, ze soba nigdy. Do czego ten facet, do seksow tylko i wylacznie ?

Monday, February 06, 2012

***

Listonosz przyniosl paczke z Amazon na czas, pomimo mrozacych krew w zylach opadow sniegu. Snieg sobie lezy, zbija sie w szara breje, nikt go nie rusza, snieg jest po to, zeby lezal! Jakie tam odsniezanie. Co zrobil mr postman nie zastawszy mnie w domu ? A) Zostawil paczke warta prawie £100 u sasiadow B) zostawil kwit, zeby przyjsc na glowna poczte i odebrac C) porzucil paczke pod naszymi drzwiami i poszedl w cholere. Tak, wybral oczywiscie trzecie rozwiazanie. Mamy zadaszenie i murek, wiec potencjalni zlodzieje paczki nie widzieli, a musiala tam lezec ladnych pare godzin. Co w niej przyszlo ? Wspomniany depilator i przewodnik DK po muzyce powaznej. Ksiazka robi bardzo przyjemne wrazenie, zas co do narzedzia tortur: nadal twierdze, ze to stanowczo za droga zabawka, nawet po 50% obnizce. Jednakowoz, urzedzenie jest ladnie zaprojektowane, dobrze lezy w reku, jest dosc ciezkie i dosyc glosne. Podepilowalam sie na sucho - skutecznie, bol minimalny, o niebo lepiej, niz starym Remingtonem. Z tej uciechy porwalam sie na pachy i bikini...Oj, gdyby Swieta Inkwizycja znala wowczas takie bajery, kazda jedna owlosiona niewiasta przyznalaby sie w te pedy do kontaktow z Szatanem. Pachy - bol przekurewski. Poddalam sie po dwoch minutach. Na dole to samo, choc mam wrazenie, ze dalabym rade sie przelamac. Tak czy siak, jestem zadowolona, nigdy jeszcze nie mialam tak gladkich nog. Jak niewiele potrzeba babie do szczescia!

Facet, ledwo co zatrudniony w firmie, olal sprawe i sie zwolnil. Moge domniemywac, ze znalazl sobie cos intratniejszego, albo zwyczajnie zorientowal sie, ze czeka go zasuwanie za dwoch i uciekl, widzac, co sie swieci. Anglik nie da sie wykorzystac i zajechac, w przeciwienstwie do nas. Nawet w tak ciezkich czasach, jak obecne.

Friday, February 03, 2012

Haul

Dzis krotko i o dupie Maryni, czyli tzw haul. Zeszlotygodniowy, jako ze w poprzednia niedziele wybralam sie do miasta osciennego, o ile 40 min jazdy pociagiem podpada pod kategorie osciennosci. We wspomnianym miescie widoki nieciekawe: ludnosc smagla - naplywowa, lokalni spasieni i w dresach, po poludniu zycie zamiera i najlepiej sie ewakuowac, bo szaro sie robi i jakos nieciekawie. Innymi slowy, Little Britain, czyli Real Britain. Wiecej sie nie wybiore, wole wsiasc w ten sam vlak i udac sie na zakupy w kierunku przeciwnym, bo Surrey jednak tak nie straszy.

Ok, ad rem. Tran z Holland&Barret. Druga moja flacha, niestety pokusilam sie na ichnia marke i smierdzi toto niemozebnie. W Polszy ten niesmierdzacy kosztuje zdaje sie 35-40 zeta. Zawiera kwasy Omega, wit A i D, bardzo pozytywnie wplywa na stan wlosow. Zatykam nos i - jak w reklamie krakowskiego disco klubu - polykam, nie pluje.


Witaminki dla dziewczyni (dla chlopcow tez robia). W pudelku jest zapas na miesiac, aktualnie half price w H&B. Znow bedzie o polykaniu - te, choc slusznego rozmiaru, polykaja sie nader dobrze...Zawieraja bioflawonoidy, karotenoidy i olej z wiesiolka, regulujacy babska gospodarke hormonalna.


I wreszcie tabletki na trawienie. Zgrzebne, ale skuteczne i nieodzowne po obiedzie. Zauwazylam rowniez , ze latwiej sie po nich pije. Ciekawe. Zdjecie przedstawia nieco inny produkt, ale to to samo ustrojstwo generalnie. Polecam wszystkim, ktorym bywa ciezko na zoladku, zwlaszcza po tlustszym posilku.


Tapeta. W Boots promocje 3 za 2 na wiele produktow. Chcialam cos z Soap&Glory, ale to, co chcialam, sfrunelo widocznie z polek, a kierownictwo glupie jak but nie zamowilo dodatkowego towaru przed weekendem. Skutek: zalosne, puste polki, jak w Polsce za komuny. Kto tym ludziom prace daje...Niewazne, koniec koncow z S&G mam bardzo, bardzo dobry scrub do ciala, jeden z najnowszych w ich ofercie. Zmielony pumeks, wyciagi roslinne, witaminki. Zszoruje najtrwalszy fake tan, a to mowi samo za siebie. Pieni sie pod prysznicem i jest wydajny. Zapach, jak to w S&G, wyrozniajacy sie (notabene, S&G to jeden z klientow mojej firmy, czyli my te fragranse tworzymy, ha!).


W promocji 3 za 2 na kolorowke Bourjois kupilam w dobrej wierze podklad Healthy Mix Gel Serum. Jest to mlodszy brat popularnego Healthy Mixa i jest wysmienity. Ile w niego wpakowali silikonow, wole nie myslec, aczkolwiek rozprowadza sie jak marzenie, jest taki, hm, sliski, ale nie splywa z twarzy. Odcienie raczej jasne, moj jest o jakies pol tonu za jasny, lecz dzieki temu wygladam na wypoczeta a nawet, osmiele sie rzec, mlodsza...Krycie w sam raz, nie robi efektu maski. Dla mlodych i srednio mlodych kobiet bedzie idealny. Sama nie wierze, ze to pisze, od roku z hakiem w ogole nie uzywalam zadnych podkladow, skora au naturel, ewentualnie krem BB Garniera, a tu taka mila niespodzianka.

 
Drugi produkt to puder Healthy Balance z jakimis egzotycznymi dodatkami, pic na wode pewnie, pudeleczko sliczne i plaskie (nie ma puszka do nakladania, beware!), puder za to sredni na jeza, daje efekt za bardzo...pudrowy. Sprobuje nalozyc na zywca, czyli bez podkladu i zobacze, czy bardzo matuje, czyli daje polmatowy finish, co preferuje. I wreszcie tusz do rzes, jako ze Essence z Polski to jakas porazka, nawet 10 zl to za duzo za taki bubel. Tusz Volumizer, z dwiema szczoteczkami. Nie cierpie takich bajerow (pamietacie te okropne biale bazy?), niemniej tusz spisuje sie dobrze, pierwsza szczota maluje delikatnie, druga za to daje czadu, mimo ze nabiera nieco za duzo tuszu, co generalnie jest zmora maskar i wielgachnych szczot. Konsystencja w sam raz, rzesy po pomalowaniu sa na tyle miekkie, ze mozna dokladac kolejne warstwy i nie wyglada to tandetnie. Polecam.


W H&M wysyp fantastycznych blezerow i marynarek, wszak wiosna za pasem, prawda? Kolezanka z pracy poszla szukac cieplych spodni zimowych, bo wybiera sie do ojczyzny swej, a tam -30, a zastala wesole i kolorowe bikini i spodnie...z lnu. Tym niemniej, warto pomyslec o odswiezeniu wiosennej garderoby, bo Haem tani jest, a za pare miesiecy moze juz tego nie byc, co obecnie maja na polkach. Wzielam dwa blezerki, po przymierzeniu siedmiu bodajze, z ktorych piec bylo na mnie za ciasne. Ewidetnie zmniejszaja rozmiarowke. Chamstwo. Zdjec mi sie nie chce wklejac, ale daje linka - czyz sie nie chce czekac na wiosne, aby wskoczyc w takie cudenka ?

To w sumie tyle, nie liczac paru bzdur z Primaniego (maja piekne chusty w odcieniach blekitu, ktory ma byc wielce modny w nadchodzacym sezonie) i uroczych kolczykow z Matalan (cala kolekcja sztucznej bizuterii jest wprost cuuudna). Ale najlepsze przede mna. Po miesiacach namyslow zdecydowalam sie wreszcie na combo depilator-golarka Brauna, ten reklamowany przez Daisy Lowe. Oryginalna cena to jakies £160. Uff, jak dobrze, ze mamy Amazon. Teraz ino czekam na listonosza - a niech nawet dzwoni dwa razy!


Nie moge sie doczekac, aby sie zaczac katowac :) Moj obecny depilator Remingtona kupiony za pare groszy w Argosie kilka lat temu wciaz dycha, aczkolwiek jest wolny i raczej urywa wloski, niz je wyrywa z cebulami. Po co nam w ogole wlosy na nogach ? Kto to wymyslil ?

Tyle o rzeczach przyziemnych, tfu, materialnych. Jak kogos natchnelam, zainteresowalam, doradzilam komu, to super. Daleko mi jeszcze do nagrywania filmikow na YT o haulach, hi hi, ale kto wie...